Aragorn zaczął się przyglądac postaci. Jego wyraz twarzy nie był zbyt pozytywny, wyglądał, jakby nie poznawał. Wtedy, młody asasyn zaczął wyciągac swoje ostrze. Szybko jednak, na twarzy Aragorna pojawił się uśmiech. Szeroki, i tylko w jego stylu.
-Spokojnie ,Quatlusie. Nie chcę, abyś posiekał mi przyjaciela-powiedział, idąc w Twoją stronę z otwartymi ramionami. Kiedy Cię uściskał, krzyknął:
-Filixie! Tyle czasu...
Offline
- Tyle czasu, tak jasne - Jego twarz nie zmieniła się. - A przy okazji Saaert. Filix to przeszłość. Nie pytaj się co się ze mną dzieje, sam nie wiem. Przyszedłem z kilkoma sprawami.
Offline
-No to chodź, pogadajmy, jak przyjaciel z przyjacielem-powiedział, prowadząc Cię na górę, do swojego biura. Kiedy zamknął wejście do pokoju, zapytał:
-Dobrze, o co chodzi?
Offline
- Aragornie, słyszałem, że jesteś teraz mistrzem. Przez to, chcę cię prosić o kilka rzeczy. A mianowicie: Chcę się dowiedzieć wszystkiego, bez wyjątków, co się działo od czasu kiedy mnie nie widziałeś. To jest dla mnie ważne i dla celu który właśnie próbuję osiągnąć.
Offline
-Mistrzem jestem wyłącznie tutaj. A więc tak: okazało się, że "Smok" żyje. Kiedy odszedłem, i stałem się najemnikiem, spotkałem go wśród rzymskich ruin. Postanowiłem, że znów stanę się Asasynem. Pojechałem do Masjafu po wsparcie, lecz nikogo nie zastałem. Dowiedziałem się, że Mathen został Mistrzem. Pojechałem dalej, prowadzic śledztwo, któro doprowadziło mnie do tego miasta. Zawiązałem...-tu na chwilę zatrzymał się, lecz zaraz mówił dalej-współpracę z Templariuszami. Dzięki temu, zginęło dwóch jego ludzi: Salimus i "Modliszka". teraz, czekamy na "Jaszczura", jego doradcę
Offline
Milczał.
W duchu myślał sobie: Asasyństwo schodzi(?) na psy.
- Dobrze. Wiem, że coś ukrywasz. Nie będę jednak wdrażał się. - powiedział - Jak widzisz zmieniłem się. W wyglądzie może nie, ale charakterem kompletnie. Druga sprawa: Wiesz coś o królu Francji?
Offline
-Królu Francji? Filix...przepraszam, Saaercie. Jestem Anglikiem pochodzenia Włoskiego, a ludzie mówią o wojnie, która nadchodzi. O królu Francji nie wiem nic.
Offline
- Dzięki. To jedyne czego chciałem. Żegnaj. - powiedział.
(jeszcze jest w pomieszczeniu)
Offline
-Chwila!-krzyknąłem
Saaert popatrzył na mnie, i zacząłem mówic:
-Zostań! Przyda mi się twoja pomoc. Wysłałem do Ciebie posła, lecz nie zgodziłeś się. Zgódź się teraz-stanął z wyciągniętą dłonią
Offline
Postąpił dwa kroki w stronę asasyna.
- Myślisz, że przerwę swój życiowy cel, który może odmienić wielu wokół mnie, który ważny jest dla mnie, jak nic innego. No może tylko kilka osób jest ważniejsze od tego. Żegnaj Aragornie Argoni. - powiedział po czym wyszedł.
Offline
Zdjąłem z siebie ekwipunek, szatę i ubrania. Wziąłem odprężającą kąpiel z Natalią (;D), a później, położyliśmy się spac.
Offline